FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 BŁĘKITNI KOMORÓW - WSPÓLNOTA SERBINÓW Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Mateusz Borek
Junior Młodszy



Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 12:49, 09 Wrz 2007 Powrót do góry

Niedziela, 09.09.2007, godz. 16:00

Widzów :30


piłka piłka
Image
BŁĘKITNI KOMORÓW - WSPÓLNOTA SERBINÓW 7-1 (2-0)


Co mają ze sobą wspólnego mecze ten we Frankfurcie nad Menem (1974r.) pomiędzy Republiką Federalną Niemiec i Polską ,a tym z niedzieli ,gdzie Błękitni Komorów na własnym stadionie podejmowali Wspólnotę Serbinów. Na pierwszy rzut oka nic, bo co ma piłka reprezentacyjna do najniższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Jeśli ktoś obszernie interesuje się piłką nożną i na pewno pamięta na jakiej murawie przyszło grać Polakom na Mundialu w Niemczech. Boisko w Komorowie a właściwie jego stan był zbliżony do tego co we Frankfurcie. Totalnie podmokły teren na którym nawet najlepsi mieli by nie małe kłopoty.

Przejdźmy jednak do samego przebiegu meczu.

Przed meczem w nieco lepszej sytuacji byli gospodarze z Komorowa,który nie tylko plasowali się wyżej w ligowej tabeli ale również nie doznali jeszcze ani jednej porażki na własnym stadionie. W Niedzielę chcieli podtrzymać dobrą passę.

Wspólnota zaczęła w następującym składzie mecz z Błękitnymi :

ŻELAZKO – WDOWIAK , D.LAMPART , GAJ ( 30 `TURBIARZ) , WOLAK – KAPAŁA , BURCHACKI , BOY , MACIEJ MARZEC – STĘPIEŃ , KAŹMIERCZAK

A gospodarze w niedzielę zagrali w następującym zestawieniu :

KODYRA - TERESZKIEWICZ ( trener) , MYSIAK , WINIARSKI( 46`K.BABULA),BOROŃ - R.BABULA , BOMBA ( 46`SZCZEPAŃSKI ), HALAT (70`SOŁTYS ) , WILK - POGODA , SMALERA


Mecz zaczął się tradycyjnie z lekkim opóźnieniem obie drużyny zaczęły spokojnie ,bez huraganowych ataków. Pierwsi jednak do głosu doszli gospodarze z Komorowa i to właśnie oni zdobyli pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Ni to strzał ni dośrodkowanie z lewej strony boiska na gola nie bez winy bramkarza Wspólnoty,który był całkowicie zaskoczony tami przebiegiem sytuacji zamienił zdobywca w tym dniu dwóch bramek Janusz Pogoda. Pobudzeni , opromienieni tą bramką gospodarze, którzy byli wspierani przez swoich wiernych kibiców rzucili się do następnych kontr , czego efektem była bramka w 15 minucie autorstwa Roberta Babuli. Warto dodać, że gol został zdobyty z pozycji spalonej. Wspólnota praktycznie nie istniała w pierwszej połowie. Na mokrym i grząskim boisku nie wiele wychodziło tarnobrzeżanom. Strzały w światło bramki w wydaniu Wspólnoty można by policzyć na palcach jednej ręki. Dwubramkowe prowadzenie Błękitni utrzymali do końca pierwszej połowy. Przy nieustannie padającym deszczu i fatalnie sędziujących arbitrów to gospodarze radzili sobie o wiele lepiej niż zespół z Serbinowa.

W drugich trzech kwadransach spotkania worek z bramkami na dobre się otworzył. Niestety z korzyścią dla gospodarzy. Ze świetnie funkcjonującego bloku defensywnego tak jak choćby w meczu z Zakrzowem nie zostało praktycznie nic. 5 straconych goli ( w tym hatt-trick Michała Smalera) w drugiej połowie mówi samo za siebie . Wspólnotę było stać jedynie na kontaktowe a zarazem honorowe trafienie autorstwa Mateusza Wdowiaka ze stałego fragmentu gry egzekwowanego niemal ze środka boiska. Błękitni Komorów mogli to spotkanie wygrać znacznie wyżej gdyby nieco lepiej wykańczali akcję jakie nadarzyły się w ostatnich minutach spotkania.

Ogółem rzecz biorąc mecz w żądnym stopniu nie był porywającym widowiskiem. Pewnie to sprawka padającego bez ustanie deszczu, który w pewnym sensie uniemożliwił tworzenie ciekawych akcji. Do poziomu całego spotkania a przede wszystkim postawy Wspólnoty, która przegrała bardzo boleśnie dostosowali się (anty) sędziowie o których szkoda nawet cokolwiek wspominać.

Wspólnota przegrała drugi mecz z rzędu. Ciekawostką jest także ,że klub z Tarnobrzega na obcym boisku nie może wygrać już od ponad 5 miesięcy. Błękitni w niedzielę udowodnili,że są tzw. ,,zespołem własnego boiska,, jak i również mądrze grającym zespołem ,który może sporo namieszać w lidze.. Trzecia wygrana na własnym terytorium mówi jasno jak pewnie ten zespół czuje się na swoim małym boisku. Widać to było również w niedzielę.

Wspólnota? Dlaczego przegrała ? Powodów jest na pewno sporo. Przede wszyskim zabrakło armat w napadzie,dokładnośći w pomocy jak i również stabilnośći w szykach obornnych. Do tego dochodzi jeszcze bramkarz,który nie był bez winy w niedzielę jak i również brak zajęć treningowych. Plus to jeszcze postawa sędziów jak i

Co ciekawe wygrana Błękitnych pozwoliła im się tylko nadal utrzymać na czwartym miejscu w ligowej tabeli . Porażka Wspólnoty co ciekawe przesunęła o jedną lokatę drużynę z Sarbinowa jeśli chodzi rzecz jasna o tabelę.


W niedzielę Wspólnota na własnym boisku podejmie zespół Płomienia z Chmielowa . Będzie to doskonała szansa na lekkie podreperowanie dorobku punktowego.



To tak żeby nie było nam smutno po tej porażce i żenujących błędach arbitra. Pare śmiesznych filmów odnośnie pracy arbitrów.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

No i jeszcze mecz,który w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zakończył się takim samym wynikiem jak ten w Komorowie.

[link widoczny dla zalogowanych]


Teraz niestety równie przykra cześć. Czas na oceny pomeczowe, które w pewnym sensie mogą nieco smucić tym bardziej, że styl gry jaki Wspólnota zaprezentowała w niedzielę pozostawia wiele do życzenia. Bez ściemy!


KAMIL ŻELAZKO ( 3 ) – Co prawda kilka razy zapobiegł utracie gola ale to wcale nie usprawiedliwia go za dwa fatalne błędy jakie popełnił w niedzielę w Komorowie. Pierwszy gol otwierający wynik meczu praktycznie na dobre ustawił mecz . Jedna z bramek w drugiej części również obciąża konto Kamila. Nie wiem co podkusiło go aby wybiegać przed szesnastkę i wślizgiem próbować zatrzymać jednego z graczy Komorowa. Trzy z wielkim minusem za występ w Komorowie.


ŁUKASZ GAJ ( bez oceny ) Po raz kolejny z powodu kontuzji musiał przed wcześnie opuścić boisko. Zagrał 25 minut. To znacznie za mało aby pokusić się o jakąkolwiek ocenę dla tego gracza.

MATEUSZ WDOWIAK ( 3 ) – Nawet bramka przedniej urody zdobyta właśnie przez niego nie poprawi jego noty po tym spotkaniu. Kilka razy rywale bez trudu radzili sobie z kapitanem Wspólnoty. Być może pogoda mu nie służyła. Fakt , faktem zagrał w niedzielę słabo.

KAMIL BOY ( 3 )- Słabiutki mecz w jego wykonaniu. Kilka naprawdę głupich strat piłki w na własnej połowie cudem nie doprowadziło do dwu cyfrowego wymiaru kary przez graczy z Komorowa.

DAMIAN WOLAK ( 3 ) – Zagrał bardzo marny mecz. Niczym szczególnym się nie wyróżniał. Kropka .

KRZYSZTOF BURCHACKI ( 3 ) - sytuacja istnie podobna jak u Damiana Wolaka ( poprzednika ). Kropka.

MACIEJ MARZEC ( 3 ) – wygrał kilka pojedynków w środkowej strefie boiska ale po za tym mało widoczny na przeciągu całego spotkania w Komorowie.

DOMINIK TURBIARZ ( 3 ) – Na boisko ,,wprowadził,, się kosztem urazu Gaja. Kwadrans gry w pierwszej połowie niezły. Sporo walki i ambicji. W drugiej jednak nieco opadł z sił i chęci go gry.

MARIUSZ KAPAŁA ( 3 ) – Widać było dokładnie iż trudne warunki mu nie służą do dobrej gry taką jaką prezentował choćby w Zakrzowie. W niedzielę mało co mu wychodziło. Czasem próbował włączać w akcję ofensywne głównie na skrzydłach ale bezskutecznie . Sporo pojedynków przegrywał z rosłymi i dobrze grającymi obrońcami Błękitnych.

DOMINIK LAMAPART ( 3 ) – Na początku meczu walczył widać były starania i ambicje. Później jednak praktycznie ,,zanikł,, na boisku i stąd też taka a nie inna ocena.

RAFAŁ KAŹMIERCZAK ( 3 ) – Była 88 minuta kiedy puściły mu nerwy i za pyskówki do arbitra z Tarnowskiej Woli zobaczył czerwoną kartką, która eliminuje go z gry za tydzień. Przerwa na pewno mu dobrze zrobi. W niedzielę mało aktywny. To był chyba jego najsłabszy mecz w tym sezonie. Wracając na chwilę do wątku arbitra głównego to ktoś musiał mu dosadnie i bez ogródek powiedzieć co myśli o jego pracy jak i o nim.

TOMASZ STĘPIEŃ ( 2 ) - kompletnie bezproduktywny zawodnik jeśli chodzi o niedzielny mecz. Niczym szczególnym się nie wyróżniał mało kiedy miał piłkę przy nodze. Na koniec jeszcze wdał się w zupełnie niepotrzebną słowną przepychankę z golkiperem Błękitnych. O mały włos i doszło by do bójki. Ogółem mecz na duuuuży minus.



Skala ocen :

1 - kompromitacja , 2 – katastrofalnie , 3 –bardzo słabo , 4 –słabo , 5- poprawnie , 6 –dobrze , 7 – bardzo dobrze , 8 –świetnie , 9 –fenomenalnie , 10 – idealnie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin